Home Biznes Czy badania marketingowe naprawdę zwiększają szanse na sukces firmy?
Biznes - 30 października 2025

Czy badania marketingowe naprawdę zwiększają szanse na sukces firmy?

Większość właścicieli firm wie, że powinni lepiej rozumieć swoich klientów. Problem w tym, że rzadko ktoś przyznaje się do tego głośno. Łatwiej powiedzieć „znamy nasz rynek” niż zainwestować czas i pieniądze w sprawdzenie, czy to prawda. A przecież różnica między tym, co myślimy o klientach, a tym, czego oni faktycznie potrzebują, potrafi kosztować fortunę.

Wystarczy spojrzeć na statystyki dotyczące nowych produktów. Według Głównego Urzędu Statystycznego około 30% z nich upada w ciągu pierwszego roku. Nie dlatego, że są źle wykonane. Po prostu nikt ich nie chce albo są za drogie, albo trafiają do niewłaściwych osób. Każdy z tych problemów można było wykryć wcześniej, zanim pieniądze poszły w błoto.

Kiedy warto sięgnąć po profesjonalne badania marketingowe?

Nie każda firma potrzebuje zaawansowanych analiz rynkowych na co dzień. Są jednak momenty, gdy intuicja przestaje wystarczać. Planowanie wejścia na nowy rynek? Lepiej wiedzieć wcześniej, czy tam w ogóle jest miejsce dla kolejnego gracza. Projektowanie nowego produktu? Szkoda wydawać miliony na coś, co spodoba się tylko wewnętrznemu zespołowi.

Badania marketingowe firmy pozwalają odpowiedzieć na pytania, których nie da się rozstrzygnąć w konferencyjnej sali. Czy klienci zapłacą za tę funkcję? Dlaczego wybierają konkurencję mimo wyższej ceny? Które komunikaty marketingowe faktycznie działają, a które tylko wydają się sensowne?

Dobrze zaprojektowane badanie potrafi zaoszczędzić więcej pieniędzy niż kosztuje. Wystarczy raz nie wypuścić kampanii, która by nie zadziałała. Albo nie wprowadzić produktu, który sprzedawałby się kiepsko. To nie abstrakcyjne korzyści – to realne decyzje, które wpływają na wynik finansowy.

Co można odkryć dzięki analizie zachowań konsumentów?

Klienci rzadko mówią wprost, czego potrzebują. Czasem sami nie wiedzą. Kupują jeden produkt, choć deklarują, że zależy im na czymś innym. Wybierają markę z powodów, których nie potrafią racjonalnie uzasadnić. Właśnie dlatego pytanie „czego chcesz?” często prowadzi donikąd.

Lepsze efekty dają metody, które obserwują rzeczywiste zachowania zamiast deklaracji. Testy użyteczności pokazują, gdzie użytkownicy się gubią w procesie zakupowym. Analiza path-to-purchase ujawnia, w którym momencie najwięcej osób rezygnuje. Badania konsumenckie wskazują, na co faktycznie patrzą ludzie, zamiast tego, co według nas powinno przykuwać uwagę.

Segmentacja przestaje być tylko teorią, gdy opiera się na faktycznych danych. Zamiast wymyślać persony w oparciu o założenia, można zobaczyć naturalne grupy klientów, które różnią się motywacjami, barierami zakupowymi czy wrażliwością na cenę. Jeden produkt rzadko pasuje wszystkim, ale jeśli wiadomo dokładnie, dla kogo jest przeznaczony, łatwiej go odpowiednio pozycjonować i promować.

Dlaczego badania konkurencji to nie paranoja, tylko zdrowy rozsądek?

Ignorowanie konkurencji nie sprawi, że przestanie istnieć. Niektóre firmy wpadają w pułapkę myślenia, że jeśli skupią się wyłącznie na swoim produkcie, wszystko samo się ułoży. Tymczasem rynek się zmienia. Pojawia się nowy gracz z lepszą ceną. Konkurent zmienia strategię komunikacji i nagle odbiera istotną część klientów. Technologia, która jeszcze rok temu była niszowa, staje się standardem.

Badania konkurencji pokazują nie tylko to, co robią inni, ale przede wszystkim dlaczego to działa albo nie działa. Jakie argumenty sprzedażowe rezonują z klientami? Które kanały marketingowe przynoszą najlepsze rezultaty w danej branży? Gdzie są luki w rynku, których nikt jeszcze nie wykorzystał? To także szansa na odkrycie zupełnie nowych potrzeb klientów, o których oni sami jeszcze nie wiedzą, a które mogą stać się fundamentem nowego produktu lub usługi.

Monitoring nie oznacza ślepego kopiowania. Czasem najlepsza decyzja polega na zrobieniu czegoś dokładnie odwrotnego niż konkurencja. Ale żeby to zadziałało, trzeba najpierw wiedzieć, co inni robią i dlaczego klienci na to reagują w określony sposób.

Jak przekuć badania rynkowe w konkretne działania?

Sama góra wykresów i statystyk nikogo nie uratuje. Wartość badań rynkowych (https://openfield.pl/uslugi/badania-i-analizy-rynku/) nie tkwi w liczbach, tylko w tym, co się z nimi robi. Najlepsze analizy kończą się jasną odpowiedzią: co teraz zmienić, żeby było lepiej.

To może oznaczać modyfikację produktu, inną strategię cenową albo skupienie budżetu reklamowego na kanałach, które faktycznie konwertują. Czasem wystarczy zmienić komunikat marketingowy, bo obecny po prostu nie trafia do właściwych motywacji klientów. Kiedy indziej trzeba przebudować całą ścieżkę zakupową, bo analiza pokazała moment, w którym tracone jest najwięcej potencjalnych transakcji.

Regularne pomiary pozwalają też ocenić, czy wprowadzone zmiany przynoszą efekty. Zamiast domysłów pojawia się pewność. Kampania zadziałała, bo wzrósł NPS. Nowa funkcja jest potrzebna, bo użytkownicy ją aktywnie wykorzystują. Cena jest zbyt wysoka, bo elastyczność cenowa w tym segmencie okazała się większa niż zakładano.

Zewnętrzny agencja badawcza jako antidotum na zaślepienie

Im dłużej ktoś pracuje w firmie, tym trudniej obiektywnie ocenić jej produkty czy strategię. To naturalne. Problemy stają się niewidoczne, bo wszyscy się do nich przyzwyczaili. Założenia przestają być kwestionowane, bo „zawsze tak robiliśmy”. Pomysły, które nie pasują do obecnej wizji, automatycznie są odrzucane.

Współpraca z kimś z zewnątrz zmienia perspektywę. Nie chodzi tylko o dostęp do narzędzi badawczych czy metodologii. Chodzi o świeże spojrzenie i pytania, które wewnętrzny zespół już dawno przestał zadawać. Czasem jedno niewygodne „dlaczego?” otwiera dyskusję, która prowadzi do przełomu strategicznego.

Zewnętrzna agencja badawcza nie jest uwikłana w wewnętrzną politykę. Nie obawia się, że szczera diagnoza kogoś obrazi. Ma też dostęp do danych porównawczych z innych branż i projektów, co pozwala umieścić wyniki firmy w szerszym kontekście rynkowym. To często ujawnia przewagi, o których firma nie wiedziała, albo słabości, które wydawały się nieistotne.

Kiedy opłaca się inwestować w badania satysfakcji klientów?

Nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Dla startupów kluczowe może być szybkie przetestowanie założeń produktowych przed wydaniem kolejnych środków na rozwój. Dla dojrzałych firm priorytetem bywa zrozumienie, dlaczego spada lojalność klientów albo jak obronić się przed rosnącą konkurencją.

Wspólny mianownik to zawsze redukcja ryzyka. Im bardziej kosztowna decyzja, tym bardziej opłaca się najpierw sprawdzić, czy jest sensowna. Wejście na nowy rynek to inwestycja liczona w setkach tysięcy lub milionach złotych. Rebrand to miesiące pracy i zasobów. Nowa linia produktowa wymaga reorganizacji produkcji i dystrybucji. W każdym z tych przypadków badanie, które kosztuje ułamek całej operacji, może uchronić przed spektakularnym niepowodzeniem.

Badania satysfakcji klientów to nie luksus dla wielkich korporacji. To sposób na podejmowanie decyzji w oparciu o fakty zamiast nadziei. W środowisku, gdzie rynek zmienia się szybciej niż kiedykolwiek, niewiedza staje się największym zagrożeniem dla stabilności biznesu.

Materiał partnera

Sprawdź również

Jak wybrać prezenty firmowe do na Święta dla pracowników i klientów?

Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas, w którym firmy mają okazję podziękować pracown…